Branding z miętą #2 Awarie w social mediach – jak zabezpieczyć swój biznes?

W drugim odcinku Brandingu z miętą wspominamy kilkugodzinną awarię Facebooka i Instagrama i rozmawiamy o tym, co możemy zrobić, by kolejna taka sytuacja nie była zagrożeniem dla biznesu online.

Zapraszay do wysłuchania podcastu. A jeśli wolisz czytać, poniżej znajdziesz wersję tekstową. 

Asia: Cześć! Z tej strony Asia i Karolina, czyli kreatywny kolektyw Brand Girls. Obie czujemy miętę do brandingu i właśnie dlatego powstał ten podcast.

Karolina: Zapraszamy Cię do rozmów o kreatywności, kobiecych biznesach, blaskach i cieniach prowadzenia wspólnej marki online i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej.

Asia: Cześć, cześć, dzień dobry! Z tej strony Asia i Karolina. Dzisiaj zapraszamy Was na odcinek o tym, co zrobić jak nagle nasz biznes być może zniknął z powierzchni ziemi.

Karolina: Cześć. Tak, dzisiaj będziemy rozmawiać o tym, co się takiego może wydarzyć, jeśli nasz biznes w pewnym sensie zniknie z powierzchni ziemi. Biznes online oczywiście, ponieważ odnosić się będziemy do takiego wydarzenia, które miało miejsce jakiś czas temu i myślę, że wszyscy je doskonale pamiętacie, czyli do wielkiej awarii Facebooka, Instagrama, WhatsAppa… i chyba tyle, bo to chyba były te trzy aplikacje, które miały taki największy crash. Pamiętasz, Asia, jak to było, jak nagle przestaliśmy egzystować na kilka godzin?

Asia: Tak, pamiętam. Dostawałam wtedy bardzo dużo wiadomości od swoich klientek, naszych klientek wspólnych, że „Co się dzieje?”. Czy mi też nie działają te dwie platformy. W sumie prawie trzy, ale WhatsApp to powiedzmy że nie są social media. Natomiast tak, te dwie platformy na chwilę zniknęły, no na taką dłuższą chwilę, bo to było kilka dobrych godzin. Facebook wtedy stracił też ogromną sumę pieniędzy. Więc myślę, że można powiedzieć, że wszyscy byli z czymś do tyłu. Pamiętam też wtedy moją zapchaną skrzynkę z mailami właśnie o tej awarii Instagrama czy Facebooka, dlatego że dużo osób np. prowadziło jakąś swoją kampanię, np. prowadziło jakieś nagrania, kursy, opierało o te media społecznościowe dużą część swojego biznesu.

Karolina: Tak, dokładnie. I wyobraźmy sobie sytuację, kiedy prowadzimy kampanię sprzedażową, która ma nam zapewnić całkiem sensowny kawałek dochodu naszego rocznego. Przygotowałyśmy produkt, przygotowałyśmy cały proces sprzedaży, reklamy, wszystko. I nagle co? I nagle Facebooka nie ma. Nie ma gdzie tego sprzedać, nie ma jak dotrzeć do naszych klientów. No i co się wtedy dzieje? Albo przesuwamy premierę, jeśli mamy świadomość tego, że ten portal wróci. A jeśli nie wróci, to co wtedy robimy? Jaka jest odpowiedź na coś takiego? Na taką sytuację, gdzie w jakimś sensie poświęcamy cały swój wkład pracy w promocję naszego biznesu w jednym miejscu. W jednym miejscu się promujemy. Co zrobić, żeby nie być zależnym od jednej platformy. Masz jakieś rozwiązanie, jakąś propozycję?

Asia: Ja myślę, że jeszcze trzeba wspomnieć o tym, że – wiadomo, to brzmi abstrakcyjnie – Facebook czy Instagram mógłby całkowicie zniknąć. Można też dodać to, że ja widzę takie prawdopodobieństwo, że mogłaby zniknąć jakaś część rzeczy, która byłaby nie do odzyskania np. jakieś materiały, które już opublikowałyśmy. Więc przede wszystkim warto mieć zabezpieczenie takich naszych materiałów, tego, co publikujemy, a nie tylko mieć to np. na grupie facebookowej. Więc pobierajcie takie swoje rzeczy, swoje treści, które dodajecie. No a pierwszą i najważniejszą rzeczą to będzie w ogóle obecność na różnych platformach. No i o ile Facebook, Instagram to różne platformy, to są to platformy od jednego dostawcy, jednej osoby. Więc myślę, że tutaj taka obecność w różnych miejscach i może nie tylko chodzi o social media takie same w sobie, bo myślę tutaj też o stronie internetowej, własnej stronie internetowej, która jest core’em naszego biznesu, która powinna być core’em naszego biznesu. A tutaj też właśnie wiele osób wtedy mówiło o tym, że „kurczę, myślałam, że straciłam z wami  w ogóle kontakt, nie mam strony ,nie mam gdzie was odesłać, nie prowadzę newslettera. No dużo osób zaczęło się bać. Widziałam nawet mnóstwo Tik Toków, że „właśnie tu przeszłam, dlatego że nie mam już Instagrama, nie mam jak się z wami komunikować po prostu”. Więc myślę, że właśnie ta obecność na różnych platformach, co jest trudną rzeczą, dlatego że tworząc ten nasz biznes online mamy taki ograniczony czas na to, żeby w ogóle być tu i tu. Ale to jest coś ważnego, to jest ważna rzecz, ważna podstawa. Pamiętajmy, że mając swoją stronę internetową, jesteśmy w stanie zawsze z tej strony odesłać chociażby do nowego medium społecznościowego.

Karolina: Tak, dokładnie. Powiedziałaś też w sumie ważną rzecz, bo zobacz, jakie są dwie szkoły, które tak jakby uczą o tym, w jaki sposób korzystać dzisiaj z mediów społecznościowych. Bo z jednej strony mamy dostęp do niezliczonej ilości platform, możemy być na Facebooku, na Pinterest, na Instagramie, na Tik Toku, na YouTube, na LinkedIn, na Vimeo. Wszędzie, gdzie generalnie jest jakaś społeczność zebrana wokół danego tematu, my możemy się również tam pojawić, prezentować. Ale mówi się o tym, że mądry przedsiębiorca czy osoba, która prowadzi swój biznes, powinna sobie taką platforma jedną, drugą czy trzecią wybrać, ponieważ rozdrabnianie się na milion miejsc jest również bardzo nieefektywne. W związku z czym musimy się zastanowić, gdzie chcemy być i z tych platform korzystać. No i dzisiaj widzi się najczęściej, że wybieramy takie platformy jak Facebook i Instagram jako domyślne. Dlatego że naFacebooku są wszyscy. Instagram, no bo tam są zdjęcia, reelsy i tam możemy publikować trochę zapleczowo swój biznes i mało kto decyduje się na właśnie takie rozdzielanie tego swojego contentu na pomniejsze platformy albo na takie, które nie są typowo społecznościowe, jak właśnie np. Pinterest czy YouTube. Na YouTube mamy bardziej komunikację jednostronną, to znaczy są też komentarze i w ogóle,no ale to platforma do wideo. W związku z czym mało osób myśli o tym, że z jednej strony warto zadbać o poukładaną strategię tej komunikacji online, ale z drugiej strony warto się zabezpieczyć, tak że jeśli coś nam siądzie i czegoś nie będzie, to mamy gdzie uciec.

I mamy tę społeczność przynajmniej w jakimś stopniu rozsianą po tych platformach, a przynajmniej wiemy, gdzie ona jest i gdzie są nasi odbiorcy. Czyli jeśli zniknie nam Facebook, to wiemy, że warto iść na Tik Toka, bo tam czeka nasza grupa docelowa. Dlatego też wydaje mi się, że warto przede wszystkim pamiętać o tym, żeby zaplanować sobie tę strategię mądrze. Niekoniecznie korzystać ze wszystkiego naraz, ale mieć świadomość tego, z jakich platform dzisiaj korzystają nasi odbiorcy, gdzie się znajdują, gdzie możemy ich znaleźć, z jakich form treści korzystają, czego potrzebują i czego szukają. Poza tym oczywiście własna strona i promocja adresu własnej strony online to też jest podstawa biznesu i wydaje mi się, że każdy dzisiaj powinien mieć swoją stronę, choćby w formie strony-wizytówki, gdzie znajdą się absolutnie podstawowe informacje o marce, gdzie znajdzie się chociażby adres e-mail albo formularz kontaktowy albo numer telefonu. Cokolwiek, co powoduje, że mamy kontakt z naszym klientem potencjalnym i nie tracimy go w taki sposób, że przestajemy istnieć w mediach społecznościowych, więc nie możemy już w żaden sposób komunikować się z naszymi odbiorcami. Natomiast własna strona to też jest trochę pracy, prawda? Dlatego że poza tym, że musimy ją stworzyć ,poza tym że musimy ją zlecić i wykonać, to jeszcze – żeby ona działała w jakiś sposób w sieci i żeby dawała nam ruch – warto trochę popracować nad SEO, co jest zupełnie innym tematem i nie każdy wie, co i jak się z tym je. Czy możesz mi powiedzieć ze swojej perspektywy, dlaczego SEO jest ważne.

Asia: Wiesz co, według mnie w ogóle… Może jeszcze zacznę od tego, że takie rozkładanie treści na różne platformy jest ważne. Ale MĄDRE rozkładanie treści. Co mam na myśli? Tworząc jedną treść,  chociażby post blogowy – może być powiązany post blogowy z podcastem, może być to powiązane post blogowy, który prowadzi do konkretnego posta, no nawet na tym Instagramie. No bo oczywiście zakładamy, że będzie to w przyszłości dalej działać, że się takie sytuacje nie powtórzą za często. Natomiast ta praca nad SEO właśnie to jest tworzenie takich słów kluczowych, które będą naszą markę pozycjonować na dane frazy. I im więcej tych treści damy na tej stronie, które są związane z tym, co robimy, tym szybciej będziemy tak naprawdę w tych wynikach wyszukiwania. Oczywiście to jest turbouproszczona definicja tego SEO, to jest naprawdę dużo pracy. Natomiast pamiętajmy właśnie o tym, że jeżeli już tworzysz jakąś treść i ona fajnie się sprawdziła na Instagramie, fajnie się sprawdziła na Facebooku – zastanów się, jak ją rozwinąć. Albo na odwrót. Masz fajną treść blogową, na którą wchodzą tysiące osób – rozwiń ją na inne media społecznościowe.

Karolina: Czyli dobrym pomysłem jest po prostu przygotować sobie taki bank treści, który będziemy wykorzystywać na maksimum możliwych miejsc w sieci. Czyli mając swoją stronę i np. prowadząc bloga, możemy skorzystać z tego samego tematu, częściowo z tych samych nawet notatek czy tej samej treści wpisu, i wykorzystać je do publikacji postów blogowych dalej rozwijających temat, postów na Facebooku, zdjęć na Instagramie, szybkich nagrań na Tik Toku, filmu na YouTube, podcastu, newslettera i miliona innych rzeczy. Więc daje nam to naprawdę ogromne możliwości do bycia z naszym tematem i z naszym contentem w wielu miejscach naraz. I nie wymaga to wcale dodatkowego nakładu pracy w takiej formie, że musimy tworzyć te treści od nowa, dlatego że my już je mamy. My musimy je trochę podzielić, pociąć na kawałki, ładnie ubrać i umieścić tam, gdzie powinny się znaleźć. Więc to jest bardzo fajna strategia, żeby w ten sposób działać z własną stroną, z własnym blogiem i z własnymi mediami, tworząc z tego taki system naczyń połączonych – czyli jedno wynika z drugiego, dzielimy to na wszystkie pozostałe platformy. Dzięki temu po pierwsze jest nas w sieci odpowiednio dużo i docieramy do różnych grup przez różne media, a po drugie JESTEŚMY. Czyli jeśli jeden portal znika, czy jedna strona znika czy jest problem z dostępem do jakiegoś portalu – jesteśmy gdzie indziej i nasi odbiorcy wiedzą, że to jesteśmy my, że treści tu są i nadal ta wartość merytoryczna jest dostarczana. A ciekawą jeszcze formą komunikacji z naszymi klientami jest newsletter. I ja wiem, że to jest jeden z twoich ulubionych tematów i myślę, że masz tutaj dużo do powiedzenia na ten temat. Niezależnie od tego czy jest to newsletter, który wysyłamy regularnie czy jest to po prostu newsletter, który służy nam stricte do celów sprzedażowych, jest to bardzo ważne narzędzie, które pozwala na to, abyśmy regularnie komunikowali się ze swoimi odbiorcami, klientami. Ty jesteś eksperta MailerLite, prawda? Czy uważasz, że każda firma, każda marka online powinna swój newsletter mieć i czy powinna wykorzystywać go w taki sam sposób?

Asia: Myślę, że może „powinna” to za dużo. Natomiast bardzo, bardzo by się to przydało. Oczywiście każdy musi czuć daną forma komunikacji, natomiast taki newsletter to jest o tyle coś pięknego, dlatego że mamy tę bazę naszych klientów. Dopóty dopóki ktoś się zapisał i mamy ich zgodę na to, że są zapisani w danej grupie, no to to są takie nasze kontakty, do których zawsze będziemy mogli się odezwać. Warto robić sobie takie backupy naszych subskrybentów, ściągać wszystkie kontakty, by właśnie w razie np. awarii newslettera (co się chyba jeszcze od kiedy jestem ekspertem nie zdarzyło)… Natomiast można sobie te kontakty pobierać i nieważne gdzie byś była, na jakim koncie byś nie była, to masz w tych danych, które pobrałaś, zgody tych ludzi, że możesz do nich pisać. To jest o tyle fajne, że naprawdę w momencie, kiedy wszystko siądzie, no cokolwiek się wydarzyło czy chociażby Instagram, na którym powiedzmy opieramy gdzieś tam nasz biznes bardzo często, to jesteśmy w stanie do tych osób po prostu napisać, przekierować ich. I teraz tak – jeżeli komunikujemy się z nimi regularnie, co bardzo zachęcam robić, no to te osoby dokładnie wiedzą, będą nawet czekały na tego maila od ciebie, bo dokładnie też będą w podobnej sytuacji, będą wiedziały, że nie mają jak się dostać, nie mają jak słuchać twoich treści, jak się uczyć dalej od ciebie (oczywiście to zależy, jakiego typu masz konto na Instagramie). Ale tutaj jesteśmy w stanie naprawdę dużo, konkretnie się skontaktować z daną osobą. Zobaczmy też, że jeżeli jesteśmy na tych platformach, no to musimy tu poczekać, aż ktoś nas znajdzie i też wyszuka, a tutaj jesteśmy bezpośrednio na skrzynce mailowej. To już wtedy tylko zależy od niego, czy on otwiera tę wiadomość czy nie. Oczywiście są tutaj też tematy tego, że nie są dostarczane czasem maile, ale to w momencie, kiedy się komunikujemy regularnie, no to ten współczynnika na pewno też spada, bo te osoby otwierają po prostu te maile i jest wszystko OK. Więc tak, ja bardzo, bardzo polecam każdej marce online, takiej marce osobistej przede wszystkim, prowadzić newsletter. I prowadzić go z głową, dlatego że bardzo często jest tak, że… Mam też trochę klientek, które dalej jeszcze namawiam do tego, żeby w końcu zaczęły coś robić z tym newsletterem, bo mają dużą listę osób i nie wysłały, uwierzcie mi, ani jednego maila do nich. I to jest tak, że ta lista sobie już tam leży od półtora roku, dwóch lat i tak naprawdę te osoby nie wiedzą, kim ona jest.

Te osoby są zebrane, była jakaś taka energia na to przeznaczona, jakiś czas, bo np. było jakieś freebie darmowe, darmowe produkty. Natomiast one nie komunikują się z tymi ludźmi, więc tak naprawdę to są teraz osoby-duchy, które prawdopodobnie po wysłaniu maila do nich stwierdziłyby „kurczę, co to za spam?”. Więc tutaj oczywiście to są też tematy dbania o tę bazę, ale myślę, że o tym też sobie kiedyś pogadamy. Ale tak, bardzo, bardzo polecam tworzyć newsletter. Ja jestem ekspertem MailerLite, ja to narzędzie lubię, dlatego że jest proste i takie intuicyjne, więc myślę, że spokojnie tutaj można sobie z tym poradzić. A jeżeli nie, to oczywiście zapraszam do swojego kursu.

Karolina: Tak. Myślę, że newsletter generalnie jest świetną podstawą do tego, żeby w ogóle nauczyć się jakiejś takiej regularności w komunikacji, dlatego że korzystając z mediów społecznościowych w takiej formie, jak wspominałyśmy, czyli dzieląc sobie ten content na różne platformy, w pewnym sensie przyzwyczajamy naszych odbiorców do tego, że dajemy im różne takie treści w różnej formie – trochę zdjęć, trochę wideo, trochę postów, trochę wiedzy, trochę rozrywki. I to jest wszystko takie w pewnym sensie ubrane, przygotowane i podane. A newsletter daje nam możliwość takiej bardziej bezpośredniej, personalnej komunikacji z tym klientem. Po pierwsze dlatego że docieramy bezpośrednio do jego skrzynki, po drugie dlatego że docieramy bezpośrednio do niego i ta komunikacja jest personalna. Mamy możliwość personalizowania tych wiadomości w taki sposób, żeby też odzywać się w pewnym sensie do tego odbiorcy „Cześć, Asiu, ja piszę do Ciebie…”. To zupełnie zmienia postać rzeczy, dlatego że to jest wiadomość kierowana do tej osoby i ta osoba też w zupełnie inny sposób ją odbiera. I łatwiej jest nam wtedy taką osobę zaciekawić tą treścią, no bo mówimy bezpośrednio do niej, a nie do jakiegoś osobowego tłumu, który gdzieś tam na tym Facebooku czy Instagramie przewija ten feed.

Więc newsletter jest świetnym narzędziem do tego, żeby budować bliższą komunikację i z pewnością jest doskonałym narzędziem do tego, żeby informować naszych odbiorców właśnie o wszystkich potencjalnych problemach. O tym w jaki sposób się z nami komunikować, gdyby nie dało się tak lub inaczej. Więc zgadzam się jak najbardziej, że jest to narzędzie, które warto wykorzystywać w swoim biznesie online, warto wykorzystywać je z głową. I nie tylko tworzyć do niego też osobną jakąś niesamowicie skomplikowaną strategię sprzedażową, ale właśnie korzystać z niego bardziej personalnie, do przedstawienia się, do nawiązywania bliższej relacji, do komunikowania swojej marki swoim odbiorcom. 

Są jeszcze inne platformy, które są mniej – powiedzmy sobie – mniej oblegane przez biznesy online. I mam na myśli platformę, która jest skierowana do dosyć młodej grupy odbiorców na razie, czyli Tik Tok i platformę, która skupia się bardziej na tworzeniu tablic inspiracji i nie jest platformą stricte social mediową, nie mamy tam społeczności raczej, tam się nie komunikujemy, czyli Pinterest. Wiem z doświadczenia, że obie te platformy są niesamowitymi narzędziami do przede wszystkim kierowania ruchu na naszą stronę i do kierowania ruchu w ogóle do naszego biznesu. Czy Ty myślisz, że warto dzisiaj korzystać z takich platform jako takie pobocznego źródła ruchu do naszego biznesu online?

Czy warto poświęcać czas, aby zbudować tam jakąś społeczność? Czy to raczej jest nadal taka trochę zabawa dla dzieciaków? Jak to widzisz?

Asia: Ja myślę, że Tik Tok to już jest narzędzie biznesowe. Z każdą platformą tak jest, że na początku nam się wydaje, może nie jesteśmy pewni „a może tu wejść, a może nie”. Te platformy się zmieniają , te platformy mają coraz to nowe algorytmy. I powiem tak – ten moment jest jeszcze idealny, żeby wejść na Tik Toka, żeby pokazać tam swoją markę, żeby się tam przedstawić. Oczywiście trzeba pamiętać i wiedzieć, jak tam się poruszać i analizować też to, co robią inni. Natomiast jak najbardziej jesteśmy w stanie superefekty też tam dostać po prostu. Mam przykłady takich osób, które właśnie kierowały świetnie swój ruch i potrafiły mieć po 400-500 osób chociażby właśnie na tym Instagramie czy przekierowanie do webinarów, które potem oczywiście sprzedają nasze płatne produkty. Jeśli chodzi o Pinterest, to uważam, że to jest świetne narzędzie, bardzo niedoceniane. To jest naprawdę… Słuchajcie, jeżeli Pinterest jest robiony regularnie i jest dobrze zarządzany, to tak naprawdę jesteśmy w stanie kilkutysięczny ruch przekierować na swoją stronę. Pamiętajmy, że na tej stronie oczywiście ważne jest, żeby była nasza oferta, czyli to, czym my się przede wszystkim zajmujemy. Ten biznes online ma to do siebie, że powinniśmy tę ofertę komunikować wszędzie tak naprawdę. Wiele osób ma z tym problem i zawsze gdzieś tam mówi, że nie chce wyskakiwać z lodówki. Ale pamiętajmy, że użytkowników jest masa. Jest masa osób, które coś chcą wypromować, więc warto o tym wspominać, arto mówić. No i tak jakby podsumowując – w ogóle warto jest tworzyć taki system naczyń połączonych. Ja to tak zawsze nazywam roboczo, nie każdy wie, o co mi chodzi, ale to jest takie po prostu wiązanie ze sobą, przekierowywanie ruchu z jednej platformy na drugą. Oczywiście to nie jest tak, że przejdą wszyscy, przejdzie jakaś garstka osób, ale ta garstka osób, jeden, dwóch, trzech, czterech klientów to już jest bardzo dużo.

Karolina: Tak, i zdecydowanie ten system naczyń połączonych bardzo dobrze i brzmi, i bardzo dobrze się sprawdza w biznesie online, dlatego że dzięki takiemu dzieleniu treści, dzięki temu, że jesteśmy obecni w różnych miejscach po pierwsze mamy dostęp do osób, które preferują jedną platformę ponad innymi, które np. wybierają z założenia Facebooka lub z założenia Instagram lub z założenia Tik Toka i dzięki temu, że dzielimy te treści na odpowiednie rodzaje, jesteśmy w stanie do tych osób dotrzeć niezależnie od tego, gdzie są. Po drugie budujemy świadomość naszej marki w różnych miejscach i – tak jak wcześniej wspominałyśmy – budujemy tę opcję, żeby w razie awarii czy problemu z jedną platformą nadal być obecne w sieci i nadal mieć możliwość kontaktu z naszymi klientami. Pamiętajmy, że przede wszystkim nasza obecność w sieci ma być po coś. To nigdy nie ma być tylko dlatego, żeby tam być, żeby sobie raz na miesiąc wrzucić zdjęcie. Bo to nie ma najmniejszego sensu, jest to strata czasu. Jeśli jesteśmy na platformach social mediowych z naszym biznesem, to powinnyśmy mieć dla tego jakiś konkretny cel – albo sprzedażowy, albo tworzenia wizerunku naszej marki, albo tworzenia komunikacji z naszą marką, z naszymi klientami, albo promowania jakichś produktów, czegokolwiek, co generalnie buduje nasz biznes. Albo pozwala nam sprzedawać, albo pozwala nam rozwijać sposób jego odbioru przez klientów, czyli komunikacyjny.

Korzystanie z systemu naczyń połączonych jest niezawodnym narzędziem do tego, żeby skutecznie komunikować się z klientem. Żeby wykorzystywać do maksimum różne rodzaje platform, a przede wszystkim różne rodzaje treści. Ponieważ na każdej z tych platform komunikujemy się w trochę inny sposób, wykorzystując do tego albo tekst, albo zdjęcie albo wideo. I każde z tych formatów także ma zupełnie inne zaangażowanie i w inny sposób rezonuje z naszymi klientami. Dlatego ja się zgadzam absolutnie, że najważniejszą rzeczą dla dzisiejszego, współczesnego biznesu online w XXI wieku jest po prostu dywersyfikacja naszej obecności w sieci, korzystanie z systemu naczyń połączonych i wracanie do naszych treści, nawet wcześniej publikowanych, starszych (tzw. evergreen content), żeby wykorzystywać je ponownie i cały czas napędzać ten ruch z różnych miejsc i po prostu generować odbiór naszych treści przez ludzi, którzy są nimi zainteresowani lub potencjalnie mogą być.

Asia: Właśnie, fajną rzecz wspomniałaś. Zapomniałam tak naprawdę o tym powiedzieć. Evergreen content to taki content, który nigdy nie przestanie być aktualny – tak to można nazwać w skrócie. I to jest coś, co jest świetną rzeczą do zrobienia, dlatego że zobacz, jak to długofalowo właśnie może pracować nad SEO naszej strony. Jak taki content, który nie jest tylko trendem, może na przestrzeni lat, miesięcy po prostu wypozycjonować naszą markę. Więc tutaj ponownie wracamy do tej strategii, która obejmuje to wszystko, która jest w stanie Ci dokładnie powiedzieć, na czym Ty się skupiasz, jakim jesteś ekspertem, co robisz, czym się zajmujesz.

No i to było chyba na tyle dzisiaj.

Karolina: Tak. Myślę, że powiedziałyśmy naprawdę dużo na temat tego, co zrobić, kiedy nasz biznes znika z powierzchni ziemi i przede wszystkim jak się przed tym uchronić. Wydaje nam się, że to jest ważne, aby myśleć o tym strategicznie, podchodzić strategicznie i przede wszystkim nie polegać na jednym starym dobrym Facebooku. Mimo że jest to najprostsze rozwiązanie, mimo że wszyscy są na Facebooku, to jednak zawsze warto pamiętać o tym, że naszych klientów możemy znaleźć w różnych miejscach, na różnych platformach. I zdecydowanie warto z tego korzystać. 

Asia, dzięki ci za dzisiejszą kawkę poranną i tę rozmowę. I mam nadzieję, że spotkamy się w kolejnym odcinku. Dziękujemy Wam bardzo serdecznie za wysłuchanie tego odcinka i oczywiście zapraszamy do subskrybowania i przesłuchiwania kolejnych odcinków naszego Brandingu z miętą. 

Asia: Trzymajcie się. Pa, pa.

Karolina: Paa!